Posłanka PO stwierdziła w Poranku TOK FM, że wszyscy, którzy spierają się o to, czy posyłać sześcioletnie dzieci do szkół, używają argumentów emocjonalnych, a nie racjonalnych. Jej zdaniem spór powinny rozstrzygać wyniki badań, które dowodzą, że egzaminy lepiej zdają dzieci, które wcześniej rozpoczęły naukę.
Ligia Krajewska pytała również, dlaczego Polacy mieszkający w Anglii lub Irlandii nie protestują przeciwko temu, że tam obligatoryjnie dzieci sześcioletnie idą do szkoły. Stwierdziła, że jeszcze jako urzędniczka Ministerstwa Edukacji spotykała się tam z rodzicami dzieci, które uczestniczyły w weekendowych zajęciach z języka polskiego.
- Zawsze słyszałam pytania o sześciolatki. Tyle że oni pytali, dlaczego w Polsce się protestuje - mówiła Krajewska.
Posłanka PO uważa, że zagadnienie, w jakim wieku dzieci powinny rozpoczynać edukację, nie jest kwestią, która powinna być rozstrzygana w referendum.