Przygotowania do piątkowego szczytu zaczęły się od skandalu. Mariano Rajoy i jego ministrowie zostali zaproszeni do Wieliczki. To w niezwykłym otoczeniu 700-letniej kopalni soli miał być wykuwany sojusz obu konserwatywnych rządów.
Ale kiedy Hiszpanie mieli już zarezerwowane przeloty, hotele i logistykę, polska strona przypomniała sobie, że tego samego dnia pod Wawelem będzie rozgrywany finał mistrzostw Europy w piłce nożnej zawodników do lat 21. Szczyt został przeniesiony do zdecydowanie banalniejszych pomieszczeń warszawskiej Kancelarii Premiera, Hiszpanie poczuli, że mimo wszystko nie są aż tak wyjątkowi.