Absolutnie więc nie dziwi, że sprawujący dziś w Polsce władzę pragną wykorzystać wizytę aktualnego lokatora Białego Domu w sposób możliwie kompletny. Podobnie zresztą jak poprzednicy wykorzystali wizytę Obamy w czerwcu 2014 r.
Czy załatwiliśmy wtedy z amerykańską administracją jakieś ważne interesy? Zapewne poczyniliśmy milowy krok w kierunku obecności amerykańskich żołnierzy nad Wisłą. Niemniej w głowach licznych telewidzów, a przede wszystkim elektoratu Platformy Obywatelskiej, Obama na placu Zamkowym w Warszawie został zapamiętany przede wszystkim jako barwny (i ważny!) gadżet na 25. rocznicę niepodległości.