Poza Słupskiem, poszukiwani są wierni z Koszalina, którzy brali udział w dwóch nabożeństwach, podczas których mogło dojść do zakażenia od jednego z wiernych. Msze odbywały się 15 marca i 19 marca w kościele św. Józefa obok koszalińskiej katedry.
"Na Mszy Świętej była garstka wiernych, kontakt był ograniczony; bliższy kontakt był z tą osobą np. w sklepach, w których robiła zakupy" - napisano w poście na Facebooku.
Przedstawiciele Mszy Trydenckiej w Koszalinie poinformowali w rozmowie z Onetem, że prawdopodobieństwo zakażenia innych jest tutaj znikome. "Jednak, mówiąc kolokwialnie, dmuchamy na zimne, i skierowaliśmy ten komunikat" - zapewnili.
Zapytani, ile mogło być uczestników mszy, odpowiedziano, że wszystko działało zgodnie z obowiązującym prawem, które zakładało, że wierni mają być liczeni. W kościołach mogło znajdować się jedynie 50 osób.
Sprawą zajmuje się pomorski sanepid. Miał on już dotrzeć do pierwszych uczestników mszy.