Ksiądz Marek Łabuda po bestialskim pobiciu przez nieznanych sprawców i ciężkiej chorobie, na jaką zapadł podczas misji w Afryce, nie miał środków na leki i ubrania.
Nadzwyczajny zasiłek, jaki będzie otrzymywał ksiądz Łabuda, obecnie pensjonariusz Domu Księży Emerytów w Kielcach, to 700 zł.
"Kwota jest symboliczna. Jednak decyzja pani premier bardzo cieszy. Będzie mógł kupić za to leki, odzież" – powiedział w rozmowie z tygodnikiem Marcin Wątrobiński, prawnik i przyjaciel księdza.
Jak informuje tygodnik, poprzednia premier odmówiła pomocy. Wątrobiński powiedział, że "urzędniczą bezduszność i małostkowość poprzedniego premiera" należałoby zbyć milczeniem.
O pomoc dla kapłana występowali jego przyjaciele z lat PRL oraz mieszkańcy Włoszczowy. Później w pomoc dla bohaterskiego kapłana zaangażował się prezes Urzędu ds Kombatantów Jan Kasprzyk, który – podobnie jak Marcin Wątrobiński – wystąpił do premier Szydło o wsparcie dla ks. Łabudy.