W środku ogromnych rosyjskich nalotów przywódca Ukrainy oświadczył, że co najmniej „izolowanie Krymu” będzie głównym zadaniem ukraińskiej armii w zaczynającym się roku.
– Punktem ciężkości wojny w 2024 roku będzie Krym. (…) Będziemy dążyli do izolacji półwyspu i degradacji rosyjskiego potencjału wojskowego na Morzu Czarnym – zapowiedział Zełenski w wywiadzie dla tygodnika „The Economist”.
Czytaj więcej
Pozbawiona floty ukraińska armia zatopiła kolejny duży rosyjski okręt wojenny. Ale na froncie cofa się pod naciskiem agresora.
Jego słowa zabrzmiały wyjątkowo zuchwale w kolejnym dniu rosyjskich bombardowań ukraińskich miast. Kreml rozpoczął ten atak 29 grudnia, kontynuował w noworoczną noc i 2 stycznia od rana. Jego ministerstwo obrony ogłasza, że atakowana jest ukraińska infrastruktura wojskowa, ale na przykład w Kijowie i Charkowie płoną wielopiętrowe domy mieszkalne. W odwecie ukraińska armia dokonuje uderzeń na rosyjskie miasto leżące najbliżej granicy – Biełgorod.
Na lądzie natomiast trwają zajadłe walki – i tam, gdzie przed dwoma miesiącami: w okolicach Marjinki, Awdijiwki, i na północy frontu. Jego przebieg prawie się nie zmienia, mimo nieustających rosyjskich szturmów.