Wojna w Ukrainie. Pomoc zamiera, Rosja przejmuje inicjatywę

Sytuacja na froncie bezpośrednio zależy od zachodniego wsparcia, które powoli zamiera. Mimo że zagrożone jest samo NATO.

Publikacja: 07.12.2023 20:18

Krótkie szkolenie saperskie ukraińskich żołnierzy w okolicach Doniecka

Krótkie szkolenie saperskie ukraińskich żołnierzy w okolicach Doniecka

Foto: Genya SAVILOV/AFP

– Wstrzymywanie finansowania ma jak najbardziej realne konsekwencje na froncie. (…) Przed Ukraińcami trudny wybór. Jeśli nie są pewni, że dostaną jeszcze coś z USA, to muszą próbować utrzymać to, co u nich jest – powiedział były profesor amerykańskiej Akademii Wojskowej w West Point Frederick Kagan.

Już teraz rosyjska armia przejęła inicjatywę i nie zważając na zimę, atakuje nawet na tych odcinkach, na których dotychczas nacierali Ukraińcy.

Ukraina czy NATO

Tymczasem amerykańscy senatorowie po raz kolejny odrzucili projekt wojskowej pomocy dla Ukrainy. – Albo pokażcie, że [amerykańska] granica jest bezpieczna, albo nawet nie zawracajcie sobie głowy przychodzeniem do nas z tą Ukrainą – powiedział pod adresem Białego Domu republikański kongresmen z Teksasu Chip Roy.

Czytaj więcej

Jaką broń od USA chcą otrzymać Ukraińcy? Na liście samoloty i śmigłowce

Sprawa wsparcia Ukrainy w walce z rosyjskim najazdem padła ofiarą wewnątrzamerykańskich kłótni. Przy czym sprzeciwiający się jej republikanie nie zważają na ewentualne zagrożenie samych Stanów Zjednoczonych.

– Jeśli Putin zajmie Ukrainę, on się tam nie zatrzyma. (…) On zamierza kontynuować, co jasno dawał do zrozumienia. A jeśli Putin napadnie na [naszego] sojusznika z NATO (…), cóż, my jako członek sojuszu zobowiązaliśmy się bronić każdej piędzi terytorium NATO. I wtedy będziemy mieli to, do czego nie dążymy i czego nie mamy dzisiaj: amerykańskie wojska walczące z rosyjskimi – przestrzegł prezydent Joe Biden.

Władimir Putin i politycy z jego otoczenia wielokrotnie odmawiali np. państwo bałtyckim prawa do istnienia. W stosunku do Polski zgłaszali jedynie żądanie podporządkowania, a nie chęć aneksji.

Na słowa prezydenta Bidena nie zareagowali jednak amerykańscy kongresmeni, lecz przywódcy Czech. – Wsparcie Ukrainy oznacza wspieranie czeskiego bezpieczeństwa, dlatego że istnieją obawy, iż Rosja może kontynuować naruszanie prawa międzynarodowego i próbować wpływać na wydarzenia poza swoimi granicami – prezydent Petr Pavel przedstawił oświadczenie uzgodnione z premierem i szefami obu izb parlamentu. Pavel już wcześniej ostrzegał, że „Rosja stanowi zagrożenie numer jeden dla Europy” i „wszystkie armie kontynentu szykują się do tego, że w Europie możliwy będzie konflikt wysokiej intensywności”.

Zostały tylko łzy

Walki polityczne w USA oraz Unii Europejskiej sprawiły, że pomoc zaczęła się zmniejszać. – Na początku roku to była rzeka, potem strumień, a teraz kapią łzy – opisał sytuację jeden z ukraińskich oficerów.

Czytaj więcej

Szef wywiadu Rosji: Nie da się pokonać Rosji militarnie

„Od sierpnia do października 2023 roku obserwujemy ostrą redukcję wielkości pomocy, (…) wartość nowych jej pakietów zmniejszyła się o 87 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. To najniższy wskaźnik od stycznia 2022 roku” – podsumował niemiecki uniwersytet w Kilonii, który w ramach projektu Ukraine Support Tracker monitoruje pomoc dla Kijowa.

„Ukraina coraz bardziej opiera się na podstawowej grupie donorów, takich jak USA, Niemcy, państwa północnej i centralnej Europy. Ale perspektywy są niejasne, bo największe niedokończone zobowiązania – Unii Europejskiej – nie są zatwierdzone (blokują je Węgry – red.), a pomoc ze strony USA zmniejsza się” – dodają badacze.

W samej zaś Ukrainie zbyt późno zaczęto dotować przemysł zbrojeniowy, by móc choć częściowo zastąpić brak zachodniego wsparcia. – Gdybyśmy od początku mieli tak rozwiniętą zbrojeniówkę jak obecnie, to straty mielibyśmy o rząd wielkości mniejsze, nie oddalibyśmy tyle terytorium, które teraz trzeba wyzwalać, a możliwe, że trzymalibyśmy Krym pod ogniową kontrolą – przekonuje weteranka ukraińskiej armii i wolontariuszka Maria Berlinska.

Ale to, co by wystarczyło na początku wojny, jest niedostateczne dziś. Odczuwają to ukraińskie wojska na froncie.

Rosyjskiej armii udało się posunąć o kilka kilometrów do przodu w okolicach Kupiańska (na północy). W atakowanej od połowy października Awdijiwce Rosjanie wdarli się w zeszłym tygodniu do tzw. strefy przemysłowej i w okolice umocnionych zakładów koksochemicznych, grożąc odcięciem obrońców od zaplecza. Ukraińcy jednak kontratakowali w wiosce Stepowe (na południowy zachód od miejscowości), odrzucając Rosjan i z trudem rozsuwając ich kleszcze okrążenia.

Awdijiwka pozostaje głównym kierunkiem rosyjskiego ataku, który odciąga ukraińskie rezerwy z innych odcinków i je osłabia (np. pod Bachmutem).

Mimo codziennych ataków Rosjanie jednak nie osiągnęli dużych zdobyczy terytorialnych. Ale nie wiadomo, jak długo te niekończące się szturmy wytrzyma ukraińska armia.

Czytaj więcej

Gen. Skrzypczak: Być może nastał czas, by Zełenski ustąpił

Pewną pociechą jest, że i po rosyjskiej stronie frontu pojawiają się sygnały świadczące o kłopotach. – Rosjanie nie mogą już utrzymywać tej intensywności ostrzału artyleryjskiego, która była wcześniej. Nie powiem, by cierpieli na brak pocisków, ale nie mają już możliwości zużywania 20–30 tys. pocisków na dobę, jak robili to wcześniej – powiedział ukraiński ekspert, major Ołeksij Hetman.

Spadek aktywność odnotowano pomimo zakupienia przez Kreml ok. miliona pocisków w komunistycznej Korei. Teraz nie jest jasne, czy Rosja będzie w stanie uruchomić własną produkcję, a jeśli tak, to kiedy.

Konflikty zbrojne
Szef Komitetu Wojskowego NATO mówi o "precyzyjnych atakach" na cele w Rosji
Konflikty zbrojne
Europejskie wojska mogą wejść na Ukrainę
Konflikty zbrojne
„Le Monde”: Francja i Wielka Brytania rozmawiają o wysłaniu wojsk na Ukrainę
Konflikty zbrojne
Hezbollah wystrzelił 250 rakiet w stronę Izraela
Materiał Promocyjny
Kobieta pracująca żadnej pracy się nie boi!
Konflikty zbrojne
Wojna w Ukrainie: skutki rosyjskiego ataku jedną rakietą