Akcję niemalże na terenie całego kraju prowadzi jednocześnie kilka ukraińskich resortów siłowych i służb. Państwowe Biuro Śledcze (DBR) twierdzi, że chodzi o korupcję na dużą skalę i informuje o rewizjach w obwodach winnickim, czerkaskim i kijowskim. Na celowniku funkcjonariuszy znalazły się wojskowe komisje lekarskie, które orzekają w sprawie zdolności poborowego do służby wojskowej. Wszystko w ramach większej sprawy karnej dotyczącej skorumpowanych wojskowych, którzy zajmowali wysokie stanowiska w obwodowych i rejonowych komendach uzupełnień. Z danych DBR wynika, że obecnie śledczy mają wątpliwości co do 388 mężczyzn w wieku poborowym, którzy prawdopodobnie za łapówki otrzymali fałszywe orzeczenia o niezdolności do służby wojskowej. W świetle ukraińskiego prawa wojskowym, którzy dopuszczają się korupcji w czasie stanu wojennego, grozi od ośmiu do dwunastu lat więzienia.
Ukraińskie służby tylko w ubiegłym tygodniu przeprowadziły piętnaście rewizji w komendach uzupełnień w obwodach chersońskim, odeskim, mikołajowskim i rejonie berysławkim. Pracujące tam osoby są podejrzewane o korupcje, miały pozwalać na unikanie służby wojskowej w czasie mobilizacji m.in. oficerom w stanie spoczynku.
Czytaj więcej
Gdy jedni walczą z okupantami, inni biorą łapówki, jeżdżą wypoczywać na Malediwy, a nawet handluj...
17 sierpnia prezydent Wołodymyr Zełenski postanowił zwolnić wszystkich szefów obwodowych komisji uzupełnień. Przed tym ukraińskie służby na polecenie prezydenta przeprowadziły kontrole, wynik których rozczarował władze w Kijowie. - Zarządzać tym systemem mają ludzie, którzy dokładnie wiedzą czym jest wojna i dlaczego cynizm oraz łapówkarstwo podczas wojny jest zdradą państwa – mówił Zełenski. Polecił znaleźć nowych kandydatów wśród byłych wojskowych, którzy np. zostali ranni i nie mogą kontynuować służby. Sprawę ma osobiście nadzorować dowódca ukraińskich sił zbrojnych generał Wałerij Załużny. Każdego kandydata na prześwietlać Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU).
Luksusowe posiadłości w Hiszpanii kupione za łapówki
Sprawę korupcji w ukraińskich komendach uzupełnień nagłośniły dziennikarze Ukraińskiej Prawdy w czerwcu. Udali się do Hiszpanii, gdzie znaleźli m.in. luksusowe posiadłości warte kilka milionów euro należące do rodziny ówczesnego szef odeskiej obwodowej komisji uzupełnień Ewhenia Borisowa. Po publikacji materiału rzeczniczka sił obrony południa Ukrainy Natalia Humieniuk twierdziła, że kontrola wewnętrzna nie daje podstaw do zwolnienie wojskowego. Wtedy zareagował prezydent, który polecił Załużnemu zwolnić szefa komendy uzupełnień obwodu odeskiego (później ukrywał się, ale został zatrzymany). Służby ukraińskie zatrzymały też jednego z komendantów wojskowych obwodu zakarpackiego, który zmuszał żołnierzy do budowania jego prywatnego domu. Na celowniku służb znalazło się wielu urzędników i polityków (w tym również deputowani Rady Najwyższej, również z partii władzy), którzy za łapówki pomagali mężczyznom z wieku poborowym uciekać za granicę. Skala problemu jest ogromna. Pod koniec lipca wiceminister obrony Ołeksandr Pawliuk mówił, że DBR prowadzi ponad sto spraw karnych.