Grzyb od ogromnej eksplozji zawisł nad pełnym zabytków, 100-tysięcznym miastem w środę rano. Do wybuchu doszło w „Zakładach Optyczno-Mechanicznych”. Nie doprowadził on jednak do zmiecenia fabryki z powierzchni ziemi, co podejrzewali wszyscy którzy odczuli siłę eksplozji. Zakłady zostały co prawda zdemolowane i prawdopodobnie długo będą remontowane, ale ich budynki nie zostały zburzone wybuchem, choć są silnie uszkodzone.
Za to wyleciały szyby w co najmniej 40 blokach mieszkalnych w Siergijew Posadzie. Jedno osoba zmarła w szpitalu od ran, ponad 70 zostało rannych. Ale nadal nie znaleziono – według różnych źródeł – od siedmiu do 12 kolejnych osób. Prawdopodobnie nie żyją, a ich ciała znajdują się w gruzach na licznych podwórkach fabrycznych.