Sztokholmski Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI) publikuje dane o wydatkach na siły zbrojne na świecie od 1949 roku. Jednak nigdy jeszcze nie zanotował takiego skoku, jak to miało miejsce w ub.r. w Ukrainie. Tu nakłady na obronę skoczyły o 640 proc. A ponieważ w tym samym czasie gospodarka załamała się, stanowią one już 34 proc. dochodu narodowego (rok wcześniej było to 3,2 proc.). W liczbach bezwględnych przekłada się to na 44 mld dol. Ponieważ równocześnie Kijów otrzymał od Zachodu wsparcie w broni i amunicji warte 61 mld dol., Ukraina znalazła się w wąskim gronie krajów, które wydają najwięcej na wojsko nie tylko w stosunku do dochodu narodowego, ale także w liczbach bezwzględnych.