„Zacisze” na froncie. Ukraińcy zaczynają podejrzewać, że najeźdźcy szykują jakiś większy atak w Kreminnej

Rosyjska armia kontynuuje terrorystyczne ataki na infrastrukturę cywilną, jednocześnie atakując w kilku miejscach frontu w poszukiwaniu słabych miejsc obrony.

Publikacja: 26.01.2023 22:00

Szkolenie rosyjskich poborowych na jednym z poligonów

Szkolenie rosyjskich poborowych na jednym z poligonów

Foto: mil.ru

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 337

„Wszystkie cele powietrzne zostały zniszczone” – poinformował kijowski urząd miejski. Jak się wydaje, stolica była głównym celem kolejnego zmasowanego ataku rosyjskich rakiet i dronów. Podczas poprzedniego, 14 stycznia, Rosjanie trafili blok mieszkalny w Dnieprze, zabijając 50 mieszkańców.

Obecny nalot zaczął się w nocy ze środy na czwartek od ataku irańskimi dronami Shahed. – Wróg próbuje wyczerpać naszą obronę powietrzną – powiedział jeden z ukraińskich oficerów. Wszystkie drony zostały podobno zestrzelone.

Czytaj więcej

Ukraina może uzyskać dodatkową ochronę nieba. Francja i Włochy bliskie porozumienia

Atak rakietami wystrzeliwanymi z bombowców strategicznych oraz okrętów wojennych na Morzu Czarnym zaczął się w czwartek rano. Przedstawiciele ukraińskiego operatora energetycznego Ukrenerho nie informują, co trafili Rosjanie, ale wiadomo, że prądu zabrakło w Dnieprze i Odessie. Po ataku wyłączono elektryczność w pięciu obwodach i stolicy. Ukraińska obrona przeciwlotnicza twierdzi, że zestrzeliła 47 z 55 pocisków (z tego wszystkie 20 lecące na Kijów).

Dzień przed atakiem UNESCO uznała centrum Odessy za „obiekt z listy światowego dziedzictwa kulturalnego”, mimo zajadłego sprzeciwu rosyjskiej delegacji. Z powodu jej zachowania w Ukrainie podejrzewali, że właśnie centrum miasta będzie celem ataku, ale rakiety spadły na przedmieściach.

Czwartkowy nalot nie był najsilniejszym z dotychczasowych. Świadczy jednak o tym, że nowy dowódca rosyjskiej armii inwazyjnej gen. Walery Gierasimow będzie kontynuował taktykę swego poprzednika – gen. Siergieja Surowikina.

Czytaj więcej

Ukraina może uzyskać dodatkową ochronę nieba. Francja i Włochy bliskie porozumienia

Naloty nie mają bezpośredniego wpływu na sytuację na froncie, gdzie w kilku miejscach toczą się zajadłe walki. – Obecne starcia, przy całej swej intensywności, nie wpływają na ogólną sytuację, którą określamy jako zacisze – stwierdził jeden z ukraińskich analityków wojskowych. Wydaje się, że Rosjanie próbują znaleźć jakiś słaby punkt w liniach obronnych, dlatego próbują w wielu miejscach.

Bitwy trwają na poszczególnych odcinkach frontu, wokół Kreminnej, Bachmutu, Awidjiwki i ostatnio też Wuhłedaru. W okolice położonej na granicy obwodu ługańskiego Kreminnej Rosjanie ściągają znaczne posiłki, Ukraińcy zaczynają podejrzewać, że tam szykują jakiś większy atak. Na razie jednak do przodu posuwają się oddziały ukraińskie.

W Bachmucie, który jest centrum walk od ponad pół roku, sytuacja obrońców powoli się pogarsza. Rosjanom udało się przeciąć kolejną drogę zaopatrzeniową miasta. Ale ukraińskie oddziały nie wycofują się z niego.

W ciągu ostatnich trzech dni zaczęła się bitwa o kolejną, niewielką miejscowość Wuhłedar. Po trwającym od 24 stycznia szturmie Rosjanom udało się zająć jedynie rejon miejscowych ogródków działkowych. Atak prowadzą głównie oddziały piechoty morskiej Floty Pacyfiku, nie ma tam najemników Wagnera. Dlatego prawdopodobnie dwukrotnie już wyznaczone do szturmu rosyjskie oddziały na widok strat poniesionych przez poprzedników odmówiły wykonania rozkazu.

Konflikty zbrojne
Doradca Putina: Niewykluczone, że w 2025 Ukraina przestanie istnieć
Konflikty zbrojne
Czy proizraelski Donald Trump doprowadzi do porażki Izraela?
Konflikty zbrojne
Korea Południowa chce repatriować północnokoreańskich żołnierzy schwytanych na Ukrainie
Konflikty zbrojne
Rosja ponownie nie uchroniła się przed ukraińskimi dronami. Zaatakowano kilka regionów
Konflikty zbrojne
Trump chyba jednak nie porzuci Ukrainy