Spór o rozmieszczenie baterii Patriot zaognił relacje z Niemcami, ale też pomiędzy MON a Pałacem Prezydenckim. Wynika z odrzucenia propozycji RFN rozmieszczenia Patriotów w Polsce.
W środę wieczorem minister obrony Mariusz Błaszczak oznajmił na Twitterze: „Po kolejnych atakach rakietowych Rosji zwróciłem się do strony niemieckiej, aby proponowane Polsce baterie Patriot zostały przekazane do Ukrainy i rozstawione przy zachodniej granicy. To pozwoli uchronić Ukrainę przed kolejnymi ofiarami i blackoutem, i zwiększy bezpieczeństwo przy naszej wschodniej granicy”. Wypowiedź ta pojawiła się po opublikowaniu wywiadu dla PAP prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Ocenił on, że propozycja Niemiec jest interesująca, ale on osobiście uważa, że „dla bezpieczeństwa Polski najlepiej byłoby, gdyby Niemcy przekazali ten sprzęt Ukraińcom, przeszkolili ukraińskie załogi, z zastrzeżeniem, że baterie miałyby być rozlokowane na zachodzie Ukrainy”.
Jeszcze na początku tygodnia, gdy Niemcy zaproponowali skierowanie do Polski swoich baterii Patriot, pozytywnie ocenili ją zarówno prezydent RP, jak i szef MON. „Jeśli Niemcy nie zgodzą się na wyjazd baterii na Ukrainę, to trzeba tę ochronę przyjąć u nas” - ocenił w piątek Andrzej Duda.
Czytaj więcej
- Za to ich będzie trzeba po prostu rozliczyć - powiedział Szymon Hołownia, komentując stanowisko rządu dotyczące udostępnienia Polsce niemieckich baterii Patriot.
W piątek wieczorem do dyskusji na temat patriotów odniósł się na Twitterze Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. W swoim wpisie podkreślił, że „stanowisko prezydenta Andrzeja Dudy jest niezmienne: bezpieczeństwo Rzeczpospolitej jest priorytetem”.