Rosja oskarża Ukrainę o zastrzelenie kilkunastu jeńców wojennych

Ministerstwo Obrony Rosji poinformowało, że ukraińscy żołnierze przeprowadzili egzekucję ponad dziesięciu rosyjskich jeńców wojennych. To reakcja Kremla na nagranie, które ma pochodzić z linii frontu.

Publikacja: 19.11.2022 09:33

Rosja oskarża Ukrainę o zastrzelenie kilkunastu jeńców wojennych

Foto: Telegram

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 269

- Ten brutalny mord na rosyjskich żołnierzach nie jest ani pierwszym, ani jedynym przestępstwem wojennym - powiedział rzecznik Ministerstwa Obrony Rosji.

- Jest to powszechna praktyka w Siłach Zbrojnych Ukrainy, która jest aktywnie wspierana przez reżim w Kijowie i rażąco ignorowana przez jego zachodnich patronów - dodał Igor Konaszenkow.

Materiał filmowy, który pojawił się w internecie, pokazał rosyjskich żołnierzy wychodzących z budynku gospodarczego z rękami podniesionymi nad głową, zanim zostali wezwani o położenie się twarzą do ziemi.

Do zdarzenia miało dojść 12 listopada lub wcześniej, na linii frontu w obwodzie ługańskim.

W pewnym momencie z budynku wychodzi ubrany na czarno mężczyzna, który otwiera ogień w stronę nagrywających.

Na zdjęciach i nagraniach z drona widać później ciała, prawdopodobnie te same osoby widać na wcześniejszym nagraniu.

Czytaj więcej

ONZ: Rosja i Ukraina torturowały jeńców wojennych

Rosyjskie Ministerstwo Obrony twierdziło, że materiał filmowy pokazał "celowe i metodyczne zamordowanie ponad 10 uwięzionych rosyjskich żołnierzy przez zwyrodniałych ukraińskich żołnierzy".

Ukraina nie skomentowała tego zdarzania. Wcześniej informowano, że wszelkie domniemane zbrodnie wojenne będą szczegółowo badane.

Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1095
Konflikty zbrojne
Reuters: Amerykanie zagrozili Ukrainie odcięciem dostępu do sieci Starlink
Konflikty zbrojne
Ile musi wydać Europa, aby obronić się przed Rosją bez USA? Są wyliczenia
Konflikty zbrojne
Jak rosyjski dron trafił do USA? Pomógł Radosław Sikorski i polscy żołnierze
Konflikty zbrojne
Gen. Mieczysław Bieniek: Pierwszy raz słyszę o takich negocjacjach