Ukraińska armia: Rosyjscy żołnierze płacą dowódcom, by wysłali ich na tyły

Departament Komunikacji Strategicznej Sił Zbrojnych Ukrainy informuje, że rosyjscy dowódcy zarabiają na "specjalnej operacji wojskowej" (tak władze Rosji określają wojnę na Ukrainie - red.) wysyłając, za pieniądze, żołnierzy z linii frontu na tyły.

Publikacja: 20.10.2022 06:54

Zmobilizowany Rosjanin żegna się z dziewczyną

Zmobilizowany Rosjanin żegna się z dziewczyną

Foto: AFP

arb

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 239

"Jeśli żołnierz nie chce być na linii frontu, musi zapłacić, aby zostać zabranym na tyły" - pisze Departament na swoim kanale w serwisie Telegram.

Według przedstawicieli ukraińskiej armii taki proceder kwitnie najbardziej na "gorących odcinkach" frontu, gdzie jednostki rosyjskiej armii ponoszą straty, a "każda godzina w okopie może być ostatnią".

Czytaj więcej

Obwód ługański: SBU aresztowała organizatorkę pseudoreferendum

W rejonie bachmuckim oficerowie - jak czytamy w komunikacie - mają domagać się 5 tys. rubli dziennie (ok. 80 dolarów) za to, by żołnierz przebywał poza frontem.

"Suma nie jest mała, ale jest wyliczona tak, by nagle wszyscy nie uciekli z frontu na tyły" - czytamy we wpisie Departamentu Komunikacji Strategicznej Sił Zbrojnych Ukrainy.

"W ten sposób rosyjscy dowódcy otrzymują duże ilości pieniędzy, które (Siergiej) Szojgu i (Władimir) Putin obiecali im przed wysłaniem na Ukrainę, ale po raz kolejny ich oszukali" - podkreśla Departament.

"W tej sytuacji, jak w każdej innej, interes zwykłego żołnierza nie jest brany pod uwagę" - czytamy.

Konflikty zbrojne
Jak rosyjski dron trafił do USA? Pomógł Radosław Sikorski i polscy żołnierze
Konflikty zbrojne
Gen. Mieczysław Bieniek: Pierwszy raz słyszę o takich negocjacjach
Konflikty zbrojne
USA mogą osierocić Europę
Konflikty zbrojne
Rosyjski opozycjonista: Druga Jałta jest możliwa. I byłaby lepsza niż całkowity chaos
Konflikty zbrojne
Trzy lata wojny: Ukraińcy są wyczerpani. Nadzieja jest, ale ostrożna