700-tys. Krzywy Róg został pozbawiony prądu i bieżącej wody. Jednocześnie ponad 100 domów zostało podtopionych, gdy rosyjska armia ostrzelała znajdującą się w mieście zaporę na rzece Ingulec.
– Dziękuję ratownikom, służbom miejskim i wszystkim, którzy całą noc pracowali (przy naprawie tamy i ewakuacji ludzi – red.) – zdążył powiedzieć burmistrz miasta Walentyn Razniczenko, gdy Rosjanie ponowili atak.
Czytaj więcej
Prezydent Ukrainy w środę pojechał do miasta Izium w obwodzie charkowskim. Okupowane przez Rosjan miasto zostało wyzwolone przez ukraińską armią w ubiegłym tygodniu.
Poza efektem propagandowym (zaatakowanie rodzinnego miasta prezydenta Wołodymyra Zełenskiego) i terroryzowaniem ludności Rosjanie próbowali osiągnąć też cel wojskowy. Rzeka Ingulec na południe od Krzywego Rogu stanowi linię frontu między broniącymi się wojskami rosyjskimi i atakującymi ukraińskimi, które w co najmniej dwóch miejscach przeprawiły się przez nią i stworzyły przyczółki na wschodnim brzegu.
Rzeka znacznie wyschła w ciągu gorącego lata i można było ją przejść w bród. Ale po uszkodzeniu tamy poziom wody gwałtownie wzrósł o 2–3 metry. Rosjanie liczyli prawdopodobnie na to, że wysoka fala zniszczy przeprawy zbudowane przez Ukraińców na Ingulcu dla swego ciężkiego sprzętu. Na razie nie ma żadnych wiadomości, by tak się stało. Nic również nie wiadomo o tym, by Rosjanie – korzystając z sytuacji – zaatakowali Ukraińców na wschodnim brzegu.