– W chwili obecnej możemy mówić o około 40 wyzwolonych miejscowościach – podsumował dotychczasowe wyniki ukraińskiej operacji szef administracji obwodu charkowskiego Ołeh Siniehubow.
Ofensywa trwała przede wszystkim właśnie we wschodniej części obwodu charkowskiego, doprowadzając do odrzucenia wojsk agresora o kilkadziesiąt kilometrów i zajęcia kilku miast, ważnych ze względów wojskowych. Po Bałakleii, Kupiańsku i Iziumie ukraińscy żołnierze wkroczyli do osiedla Wełykyj Burłuk na północnym wschodzie obwodu, ostatniego centrum logistycznego rosyjskiej armii w tym rejonie.
Czytaj więcej
W cztery dni ukraińska armia odbiła ponad 3 tys. km2 terenu. Rosjanom udało się uniknąć okrążenia.
Odwrót (a chwilami paniczna ucieczka) Rosjan, który zaczął się na wschodzie, trwa obecnie i na północy. Okupanci opuszczają miejscowości leżące w pobliżu Charkowa. Ukraińcy podążają za nimi, docierając do granicy z Rosją.
W głębi okupowanych terenów cały czas trwa panika zarówno wśród kolaborantów, jak i ogromnej rzeszy rosyjskich urzędników przysłanych tam z Rosji (większość już z rodzinami). – W Stanicy Ługańskiej stoi 12-kilometrowy korek z ich samochodów, którymi próbują uciec do samego Ługańska – powiedział szef ukraińskiej administracji obwodu Serhij Hajdaj.