Ogłoszenie dotyczy mężczyzn w wieku 18–50 lat. Mile widziana jest wcześniejsza służba w wojsku, ale pierwszeństwo mają żołnierze kontraktowi oraz osoby, które wcześniej uczestniczyły w konfliktach zbrojnych.
Zaświadczenie o niekaralności czy prawo jazdy będą też dodatkowym atutem. Wystarczy spełnić kilka podstawowych warunków i Rosja ma kolejnego „ochotnika”. Trafia do specjalnego mniej więcej 400-osobowego batalionu, który po krótkim przeszkoleniu i „odświeżeniu wiedzy wojskowej” zostanie wysłany na wojnę. Podpisze kontrakt z resortem obrony i dołączy do trwającej od czterech miesięcy agresji na Ukrainę. Czy wróci do domu? Tego nie obiecują. Ale oferują bardzo hojne wynagrodzenie, które dla przeciętnych Rosjan jest nieosiągalne.