W wieczornym wystąpieniu ukraiński prezydent zwrócił się do "wszystkich partnerów" Ukrainy na świecie i dodał, że jego apel jest "szerszy niż zwykle". Wołodymyr Zełenski poruszył temat odszkodowań za straty, jakie agresja Rosji wyrządziła Ukrainie. - To wszystko, co armia rosyjska zrobiła od 24 lutego i od 2014 r. wymaga sprawiedliwej odpowiedzi - oświadczył.
Zełenski mówił, że Ukraina musi walczyć, dopóki jej ziemie nie zostaną "oczyszczone" z okupantów i bezpieczeństwo kraju nie zostanie zapewnione. Wskazał też na konieczność ścigania rosyjskich zbrodniarzy wojennych "w ukraińskich sądach, w międzynarodowym trybunale i na polu walki, gdy trwa wojna".
Czytaj więcej
Ministerstwo Obrony Rosji podało, że wszyscy ukraińscy żołnierze opuścili teren zakładów Azowstal...
- Ale pracujemy również nad zapewnieniem, aby Rosja w taki czy inny sposób zrekompensowała wszystko, co zniszczyła na Ukrainie. Każdy spalony dom, każdą zrujnowaną szkołę, zrujnowany szpital, każdy wysadzony dom kultury i obiekt infrastruktury. Każde zniszczone przedsiębiorstwo, każdą zamkniętą firmę, każdą hrywnę utraconą przez ludzi, przedsiębiorstwa, społeczności i państwo - oświadczył prezydent Ukrainy.
Zdaniem Zełenskiego, rosyjskie pieniądze jako rekompensata "powinny trafić do każdej osoby, rodziny, firmy, która ucierpiała". Prezydent zaznaczył przy tym, iż Rosja "nawet nie uznaje tego, że jest agresorem" i ocenił, że nie jest to wymagane.