Isakowicz-Zaleski został zapytany o to, dlaczego papież Franciszek nie wskazał jednoznacznie kto jest agresorem w konflikcie Rosji z Ukrainą.
- Ojciec Święty ma bardzo specyficzne podejście do wojny, a wynika to z dwóch rzeczy. W przeciwieństwie do swoich dwóch wielkich poprzedników, którzy doskonale wiedzieli - ze swoich rodzinnych przeżyć - czym jest wojna i system totalitarny. Ich podejście wobec wojen było bardzo zdecydowane. Wobec przemocy w ogóle. Natomiast Ojciec Święty był wychowywany w rodzinie emigranckiej w Argentynie i ma wyraźnie inne podejście. Dla niego jest to jedna z wielu wojen, które toczą się na terenie całego świata. Papież ciągle szuka rozwiązań, które pozwoliłyby na to, żeby obie strony się dogadały, dlatego nie chce wyraźnie powiedzieć, że jest to agresja ze strony Rosji - stwierdził historyk.
Papież ciągle szuka rozwiązań, które pozwoliłyby na to, żeby obie strony się dogadały, dlatego nie chce wyraźnie powiedzieć, że jest to agresja ze strony Rosji
Zdaniem duchownego papież powinien "wyraźnie powiedzieć, że Ukraina padła ofiarą Rosji".