– Nie jesteśmy częścią tego konfliktu. I mamy obowiązek zadbać o to, by nie rozprzestrzeniał się poza Ukrainę. Ponieważ byłoby to jeszcze bardziej niszczycielskie i niebezpieczne. Mogłoby się skończyć wojną w Europie, powodującą znacznie więcej ludzkiego cierpienia – powiedział Jens Stoltenberg, sekretarz generalny Sojuszu, w odpowiedzi na apel Kijowa o wprowadzenie zakazu lotów nad Ukrainą.
NATO musiałoby wtedy wysyłać swoje maszyny, żeby powstrzymać samoloty rosyjskie. A nie zamierza tego robić, bo – jak podkreślił Norweg – jest sojuszem obronnym. Pomaga natomiast, i będzie dalej to robić, poprzez dostawy sprzętu dla armii ukraińskiej. Stoltenberg przypomniał też, że NATO wspiera Ukrainę systemowo od 2014 r., czyli od agresji Rosji na Krym.