Od początku roku przez morze do Grecji, Włoch i Hiszpanii przedostało się 40 tys. imigrantów, o połowę mniej niż o tej porze w ubiegłym roku i wielokrotnie mniej niż w 2015 r.
Społeczeństwa Unii wciąż nie mogą wyjść z szoku, jakim była fala uchodźców sprzed trzech lat, po części wywołana przez Angelę Merkel. W ich pamięci pozostało poczucie braku kontroli nad granicami Europy, część szerszego strachu przed globalnym światem. Bawaria, gdzie w październikowych wyborach konserwatywna CSU może stracić większość z powodu wzrostu popularności populistycznej AfD, jest tego najnowszym przykładem. Aby tego uniknąć, przywódca bawarskich chadeków i szef niemieckiego MSW Horst Seehofer może na dniach zacząć odsyłać uchodźców, którzy zostali zarejestrowani w innym kraju Unii, doprowadzając do upadku Merkel i stawiając pod znakiem zapytania swobodę podróżowania w ramach Schengen.