Unia Europejska przygotowuje się do chaotycznego, bezumownego brexitu. Do pokrycia jego ewentualnych kosztów oddała do dyspozycji państw członkowskich fundusz normalnie wykorzystywany w sytuacji katastrof naturalnych. Jest to jedyna rozsądna taktyka. Bo brexit jest z punktu widzenia Unii Europejskiej katastrofą naturalną. Czymś, czego nie da się uniknąć, tak jak nie można powstrzymać wybuchu wulkanu czy trzęsienia ziemi. Podobnie jest z szaleństwem rozgrywającym się w Londynie. Nawet najwierniejsi wielbiciele brytyjskiego parlamentaryzmu przestali już rozumieć, o co w tym wszystkim chodzi. Jedyne, co możemy zrobić, to nie dać się kompletnie przez tę katastrofę zaskoczyć i ograniczyć straty do minimum. A negatywne skutki starać się złagodzić choćby unijnymi pieniędzmi.