A może ma sekretny kanał kontaktu z jakimś najtęższym mózgiem planety, który właśnie jemu, prostemu posłowi z Żoliborza ujawnił szczegóły końca pandemii. Albo jeszcze inaczej, Jarosław Kaczyński chce budować nasze morale, zarażać optymizmem, wprowadzać w ponure czasy dla narodu odrobinę słońca.
Wszystko to oczywiście hipotezy. Ale prawda jest inna, za sugestiami prezesa stoi przede wszystkim interes polityczny formacji. Bo prezes wie, że po epidemii, po kryzysie przez nią spowodowanym może być trudniej wybrać na prezydenta kandydata PiS. Gra więc kwestiami bezpieczeństwa, zdrowia i życia części przynajmniej obywateli, upiera się przy swoim trochę na zasadzie: „po nas (czyli po wyborach) choćby i potop!”.
Z pewnością jest to logiczne, choć nie całkiem humanitarne. Ale, cóż humanitaryzm to zapewne jeden z liberalno-lewicowych przesądów. Zostawmy wiec na boku kwestie sanitarne i skupmy się na aspektach czysto formalnoprawnych całej, pieczołowicie opisanej w Kodeksie Wyborczym procedury wyborczej. Po pierwsze więc, co się stanie jeśli nie uda się w odpowiednim czasie sformować komisji wyborczych? Jak wiadomo obowiązują tu szczegółowe terminy, obwodowe komisje mają zostać powołane najpóźniej na 21 dni przed wyborami, czyli w końcu drugiej dekady kwietnia. Mało kto w rządzi wierzy, że będzie już wtedy po problemie. Cóż więc, jeśli nie będzie chętnych do komisji, a to przecież setki tysięcy ludzi? Jarosław Kaczyński zmilitaryzuje komisje? Uzupełni wojskiem? Absurd.
Kolejny problem to utrudniony proces zdobywania podpisów na listy poparcia dla kandydatów. Termin kompletowania list poparcia jeszcze nie minął, a stan epidemii proces ten utrudnia. Każdy niezawisły sąd post factum taki argument podważający legalność wyborów powinien uwzględnić.
I rzecz najważniejsza. Konstytucja i Kodeks Wyborczy czynne prawo wyborcze przyznają wszystkim obywatelom polskim powyżej 18 roku życia wobec których prawomocnie nie orzeczono czasowej utraty praw publicznych, lub nie są ubezwłasnowolnieni. Jak poseł Kaczyński widzi realizację tego prawa w warunkach hospitalizacji, kwarantanny, czy izolacji całych społeczności?