Ja rozumiem, że znacznie bliższy oczekiwaniom obecnej dyrekcji Polskiego Radia byłby tryumf "Ostrego cienia mgły" Andrzeja Dudy, tak jak Edward Gierek, w znanym niegdyś dowcipie pytany o wybór Karola Wojtyły na papieża mówił, że wolałby, aby to był Babiuch. Suweren jednak najwyraźniej nie zrozumiał mądrości etapu - i bezczelnie wyraził swoje zdanie. Najwyraźniej trzeba jeszcze nad suwerenem popracować.
Czytaj także:
Marek Niedźwiecki odchodzi z radiowej Trójki
Kazik wygrywa na liście przebojów radiowej Trójki. I znika
A mówiąc poważnie: PiS zbiera obecnie plony tego, co sam zasiał. Zbyt często wymiana elit w wykonaniu partii rządzącej kończy się bowiem instalowaniem w rozmaitych instytucjach hunwejbinów i osób z mentalnością inkwizytora, tudzież ludzi dla których celem jest odgadnięcie pragnień prezesa PiS zanim te pragnienia u niego samego się pojawią.
W efekcie dokonywana przez PiS rewolucja kulturowo-semantyczna, której celem było umieszczenie w roli dominującej narracji dyskursu konserwatywnego w miejsce liberalnego, zaczyna połykać swój ogon. To, co zarzucano liberalnym rywalom, teraz czynione jest w dwójnasób- tylko że z przeciwnym wektorem. I zamiast równoważyć wahadło teraz wychyla się je w przeciwną stronę, aby znów rozbujało się ono przy kolejnej zmianie władzy. Niestety, aby to rozumieć trzeba kompetencji wykraczających poza bierność, mierność i wierność.
A trudno oprzeć się wrażeniu że obecnie awanse w systemie państwa odbywają się właśnie wobec takiego klucza. W takiej sytuacji w walce z ostrym cieniem mgły można liczyć jedynie na odejście w cień.