Bardzo mnie ciekawi, czy pączkujący w Krakowie spór pomiędzy dwoma wpływowymi kobietami PiS przełoży się na przepowiadany przeze mnie od dawna rozłam partii prezesa Kaczyńskiego na dwie, a może i więcej formacji. Z jednej strony jest Beata Szydło; niekoniecznie moja faworytka w roli premiera, ale posiadająca prócz realnego elektoratu spore doświadczenie w polityce. Z drugiej świeżo awansowana na szefa krakowskich struktur PiS Barbara Nowak; uosobienie prawicowego fanatyzmu, ideologicznych krucjat i zacierania granic między religią i polityką.
Po co protestowano przed konsulatem Francji w Krakowie?
W tej ostatniej sprawie zdążyła już pokazać, co potrafi; była jedną z twarzy protestu przeciw szkalowaniu chrześcijaństwa przez autorów inauguracji paryskich igrzysk przed konsulatem Francji w Krakowie. W manifestacji uczestniczyło kilkadziesiąt osób, w większości stronników lokalnej frakcji Ryszarda Terleckiego. Znamienne, że w akcji nie wzięli nazbyt licznie udziału zwolennicy Beaty Szydło.
Czytaj więcej
Barbara Nowak, była małopolska kurator oświaty, została szefową krakowskich struktur Prawa i Sprawiedliwości - donoszą media.
Nie jest to zresztą jedyna w ostatnich dniach jawna „rozbieżność” między byłą premier i byłą kurator. Jeszcze mocniej wybrzmiewa w poście Beaty Szydło na platformie X: „To nie może być prawda. Ktoś musiałby stracić kontakt z rzeczywistością, żeby zdymisjonować Michała Drewnickiego”. Te słowa to już nie tylko partyjny spór, ale jawne bluźnierstwo. Bo wszyscy, nie tylko w PiS, świetnie wiedzą, że za plecami upokorzonego w wyborach na małopolskiego marszałka, a zarazem politycznego patrona byłej kurator Łukasza Kmity stoi sam Jarosław Kaczyński.