97,9 proc. mieszkańców Kaliningradu zdecydowało się w referendum połączyć z Czechami i zmienić nazwę Kaliningradu na Královec – napisano na oficjalnym profilu czeskiego Královca na początku tygodnia. Oczywiście o ile w ogóle można nazwać oficjalnym profil bytu, który istnieje wyłącznie dla żartu. Pokazuje to jednak niezwykłą potęgę internetu, jeśli wysiłek wielu różnych osób idzie w kierunku wspólnego, konstruktywnego tworzenia czegoś tak zabawnego.
Wszak zaczęło się od niewinnego mema na Twitterze, w którym ktoś zaproponował podział Obwodu Kaliningradzkiego na część północną, czeską, i południową, polską. W efekcie Czesi uzyskaliby wreszcie dostęp do morza.
Czytaj więcej
To wnioski z historii. Choć bardziej liczy się oczywiście współczesność…
Pomysł rozszedł się po internecie, stał tzw. viralem. Sieć zalała fala memów z Krecikiem wypoczywającym na czeskim wybrzeżu, słynnych Sąsiadów: Pata i Mata, „naprawiających” gazociąg NordStream na dnie Bałtyku, ktoś przedstawił nawet plan budowy BeerStreamu, czyli rurociągu tłoczącego piwo z czeskich browarów do Královca.
Temat podchwycili czescy politycy, ale nie tylko. Gdy czeskie MON poinformowało o złożeniu wniosku do Amerykanów na zakup nowych myśliwców F35, oficjalny profil ambasady USA w Pradze zapytał, czy Czesi nie byliby zainteresowani jeszcze zakupem... lotniskowca. Wizytę w czeskiem Královcu nawet rozważała słowacka prezydent Zuzana Čaputová. Ale żartobliwa akcja spotkała się z irytacją ze strony rosyjskich mediów, które potraktowały ją śmiertelnie poważnie.