Wyborcy partii rządzącej mają prawo czuć się kompletnie zagubieni w sprawie tego, co myśleć o zaakceptowaniu przez Komisję Europejską polskiego Krajowego Planu Odbudowy. Porozumienie sprzedawano jako wielki sukces premiera Mateusza Morawieckiego i jego ekipy negocjacyjnej. Ale gdy później sami politycy PiS zajrzeli do tego, co zostało wynegocjowane, stracili rezon. Przedstawiając w sobotę kurs polityczny na akademii ku czci rządzących, dla niepoznaki nazwanej Konwencją PiS, Jarosław Kaczyński nawet się o KPO nie zająknął. Chciał przekonać działaczy partii, że ostatnie siedem lat rządów to nieustające pasmo sukcesów.