Słuchając podczas obrad sejmowej Komisji Kultury wystąpień polityków PiS oraz życzliwych władzy dziennikarzy, można było odnieść wrażenie, że największym zagrożeniem dla wolności słowa w Polsce jest istnienie mediów niezależnych od rządu, a szczególnie koncernu Ringer Axel Springer Polska. Chodziło o pozwy RASP wobec kilku dziennikarzy kojarzonych z obozem władzy. – Usiłują zamknąć usta dziennikarzom – mówił jeden. – To obrzydliwe, kolonialne traktowanie Polaków – dodawał inny. O zagrożeniu dla „fundamentalnej dla demokracji zasady wolności słowa" mówiła Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, którą politycy partii rządzącej właśnie powołali do rady nadzorczej państwowej spółki mediowej.