Premierowi udało się również wywalczyć usunięcie z Rady Ministrów ludzi, którzy byli największym obciążeniem. Bez Macierewicza, Szyszki, Waszczykowskiego czy Radziwiłła łatwiej mu będzie przewalczyć sobiepaństwo „Polski resortowej", zagwarantować spójność gabinetu i mieć poczucie kontroli nad strategią rządu.
Nie bez znaczenia jest również kwestia poprawienia wizerunku rządu PiS za granicą. Z pewnością zyskał Morawiecki mocne argumenty wobec Brukseli i Jeana-Claude'a Junckera, któremu już we wtorek wieczorem mógł całkiem wiarygodnie mówić o zmianie kursu rządzących. Junckerowi zaś wobec tacy pełnej głów najmniej popularnych polskich polityków zostały tylko serdeczne potakiwanie i szczere życzenia.