Gejowska taktyka salami

Od 1999 roku obowiązuje we Francji PACS, czyli Pakt Solidarności. To zbiór przepisów, które pozwalają na legalizowanie nieformalnych związków między ludźmi – bez względu na płeć.

Publikacja: 20.01.2013 19:47

Dominik Zdort

Dominik Zdort

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

PACS ustanawia m.in. wspólnotę majątkową i zasady dziedziczenia, ale nie daje prawa do adopcji dzieci.

Nikogo chyba nie dziwiło, że jako pierwsza w Europie tego typu przepisy przyjmowała Francja – jeden z najbardziej zeświecczonych i niechętnych tradycyjnym normom krajów Europy. Większość homoseksualnych środowisk triumfowała wtedy, twierdząc, że ich oczekiwania zostały nareszcie spełnione.

Dziś, niemal 14 lat później, wiemy już, że gejom i lesbijkom PACS nie wystarczył. Pod naciskiem tych środowisk rząd wspierany przez prezydenta Francoisa Hollande'a przygotował ustawę, która daje homoseksualistom nie tylko prawo do zawierania małżeństw w urzędach stanu cywilnego, ale też do adopcji dzieci. Ustawę idącą tak daleko, że nawet w niechętnej tradycyjnym wartościom Francji wywołała oburzenie. Zaledwie tydzień temu setki tysięcy ludzi protestowały przeciw niej na ulicach Paryża.

Dobrze byłoby, żeby polscy posłowie pamiętali o francuskich doświadczeniach, gdy w tym tygodniu będą w Sejmie debatowali na temat trzech projektów dotyczących związków partnerskich. Bo przypadek PACS doskonale ilustruje sposób działania lobby homoseksualnego. To taktyka salami, taka sama na całym świecie. Środowiska gejów i lesbijek domagają się co pewien czas następnego plasterka. Zapewniają przy tym, że to już ostatni, że kolejnego nie zażądają.

W Polsce mówi się dziś, że chodzi o prawo do odwiedzania w szpitalu partnera, prawo do wspólnego rozliczania się i spadku. Ale bądźmy pewni: w następnej kolejności będzie prawo do zawierania takich samych małżeństw, jak związki kobiety i mężczyzny, oraz adopcja dzieci. To nie wszystko. Oczywiste jest, że geje i lesbijki nie powinni być dyskryminowani. Czy oznacza to jednak, że powinni korzystać z takich samych przywilejów, jakie mają normalne małżeństwa? Państwo nie bez przyczyny otoczyło specjalną – także konstytucyjną – ochroną rodzinę, uznając, że związek mężczyzny i kobiety jest nie tylko naturalny, ale też daje społeczeństwu, narodowi, państwu szanse rozwoju, których związki jednopłciowe nigdy dać nie będą w stanie. Dlatego więzi rodzinne dają prawo do dziedziczenia majątku bez podatku i do wspólnych rozliczeń małżonków. Dlatego to małżeństwa mają prawo do adopcji dzieci.

Jeśli w takie same prawa wyposażymy związki gejów i lesbijek, to rodzina straci tę nadzwyczajną wartość, a przy okazji straci też specjalną ochronę. Ale może właśnie o to chodzi lewicy, która przygotowuje obyczajową rewolucję.

Komentarze
Michał Kolanko: Jeden sondaż wiosny nie czyni. Ale PiS ma powody do zadowolenia po badaniu, w którym wygrywa z KO
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Czym suwerenność Andrzeja Dudy różni się od suwerenności Donalda Tuska?
Komentarze
Kłótnie w sieci między Trumpem a Zełenskim oddalają pokój w Ukrainie
Komentarze
Bogusław Chrabota: Zbigniewa Ziobry cyrk w budowie
Komentarze
Estera Flieger: Krym musi być ukraiński