Od kilku tygodni na Zachodzie dominuje dość prosta narracja. Oto po spektakularnym zwycięstwie nad skrajną prawicą Emmanuel Macron, wcielenie europejskiego Johna Kennedy'ego, za chwilę wraz z Angelą Merkel odbuduje Unię. Ci, którzy się do tej szarży nie przyłączą, trafią na śmietnik historii, a przynajmniej zostaną zepchnięci na margines integracji. Takiego zbiorowego samobójstwa już dokonali Brytyjczycy. Teraz w tym samym kierunku idą Polska i inne kraje Europy Środkowej, które traktują zjednoczoną Europę jak „supermarket", budują autorytarne państwa i nie potrafią okazać wdzięczności za fundusze strukturalne, przyjmując uchodźców z brukselskiego rozdzielnika.