Jej wiceprzewodniczący Frans Timmermans postawił Polsce ostre ultimatum, które jest niemożliwe do spełnienia. Wiadomo, że w ciągu miesiąca nic się w sprawach sądownictwa nie zmieni, a od poniedziałkowego prezydenckiego weta scenariusze rozwoju wydarzeń w Polsce mają zupełnie inny horyzont czasowy. Ale jest to również niezgodne z zasadą, którą stosuje sama Bruksela – w momencie gdy w jednym z państw członkowskich zachodzi jakaś bardzo ważna zmiana polityczna, to daje mu się czas, a nie ponagla i szantażuje. Francja, nawet bez żadnych powodów, wciąż dostaje czas w sprawach dyscypliny budżetowej.