Niezidentyfikowany mężczyzna wkroczył w czwartek, 1 lutego, z bronią w ręku do zakładu Procter & Gamble w mieście Gebze położonym niedaleko Stambułu. Jak donosi turecki oddział BBC, napastnik wziął siedmiu zakładników, a resztę pracowników fabryki wypuścił.
Policja zamknęła kordonem teren wokół zakładu i negocjuje ze sprawcą, by uwolnił zakładników. Na miejscu pojawiły się również służby specjalne oraz medycy. Ruch drogowy w okolicy został wstrzymany.
Czytaj więcej
Hamas poinformował we wtorek, że otrzymał propozycję realizowanego w trzech etapach zawieszenia broni w wojnie z Izraelem i obecnie ją analizuje.
Atak na Procter & Gamble. Protest przeciwko wojnie w Strefie Gazy
Napad na fabrykę należącą do amerykańskiego koncernu Procter & Gamble, sprzedającego kosmetyki i środki higieny osobistej na całym świecie, ma być protestem przeciwko krwawej wojnie w Strefie Gazy. Sprawca namalował sprayem na ścianie flagi Turcji i Palestyny oraz napis „Drzwi zostaną otwarte. Dla Gazy. Albo Musalla, albo śmierć”. Mężczyzna twierdzi, że ma przy sobie bombę.
Procter & Gamble wydał już oficjalny komunikat dotyczący sprawy, w którym stwierdził, że bezpieczeństwo i ochrona jego pracowników jest jego nadrzędnym priorytetem i cały czas dokłada starań, by uwolnić resztę zakładników. „Ewakuowaliśmy nasz zakład produkcyjny w Gebze, w Turcji, i współpracujemy z lokalnymi władzami oraz policją” – zapewniono.