Przedświąteczne zakupy w Polsce od dawna stanowiły tradycję dla wielu Niemców. Przyjeżdżali do nas kupować wigilijne jedzenie, choinkę, świąteczne ozdoby, alkohol na sylwestrowe imprezy, a zwłaszcza – po to, by zatankować, bo to właśnie różnica w cenach benzyny była dotychczas najbardziej drastyczna.
Ten rok będzie jednak inny. Jak zauważył Business Insider Polska, wyraźnie widać radykalnie mniejsze zainteresowanie naszych sąsiadów zza zachodniej granicy zakupami w Polsce. Portal opisał bieżącą sytuację w miejscowości Lubieszyn, tuż przy granicy z Niemcami, gdzie zlokalizowane są specjalne sklepy przeznaczone dla zagranicznych gości. Oferują one między innymi żywność, alkohol, papierosy, ubrania czy meble, można tam też skorzystać z usług fryzjera, warsztatu samochodowego czy pójść do restauracji. I oczywiście zatankować. Płatność można wszędzie dokonać w euro.