Pierwsze oceny firm z rynku KEP (kurier, ekspres, paczka) tegorocznego Black Friday i trwającego tydzień okresu promocji na zakupy, tzw. Black Week, pokazują, iż kryzys, który dopadł już wiele branż, w tym e-handel, teraz zagląda w oczy kurierom. Dostawy w ostatnich dniach nie wzrosły bowiem w tempie, do jakiego przyzwyczaiły nas poprzednie lata – dowiedziała się „Rzeczpospolita”. A to źle wróży paczkowemu szczytowi, który właśnie ruszył.
Niepokój na rynku
Choć popyt na usługi siada, to eksperci zaznaczają, że o załamaniu rodzimego rynku, którego wartość szacuje się na blisko 14 mld zł, nie ma mowy. Przynajmniej nad Wisłą.
– Z całą pewnością nie widać spadków liczby zamówień – podkreśla Marcin Susmanek, członek zarządu Alsendo (firma jest operatorem serwisów TaniKurier, Apaczka i Sendit). – Równocześnie jednak sytuacja gospodarcza i m.in. realny spadek pensji w ostatnich miesiącach wywołują na rynku niepokój. Sądzę, że w pierwszych miesiącach przyszłego roku możemy w efekcie oczekiwać spadków obrotów na rynku e-commerce w porównaniu z 2022 r. – prognozuje. Świąteczny szczyt będzie zatem dla rynku KEP stosunkowo dobry, choć spowolnienie już widać, a przejawia się w zahamowaniu corocznych wzrostów zamówień w okresie Black Friday.
Marcin Susmanek tłumaczy nam, że w kontekście zamówień w tym dniu notowane są takie same wyniki jak w ub.r. Zaznacza przy tym, że są to dane zebrane na gorąco. – W przypadku rynku KEP pełen obraz Black Friday będzie widoczny w poniedziałek, gdy duża część sklepów e-commerce będzie realizowała wysyłkę zamówień złożonych w ostatnim dniu tygodnia – wyjaśnia ekspert.