Lekkie uśmieszki wśród dziennikarzy wzbudziła prezentacja „Długookresowych scenariuszy wzrostu gospodarczego w Polsce" przygotowana przez Ministerstwo Finansów. No bo co można wiedzieć o tempie wzrostu PKB za 50 lat, jeśli często nie da się go zaplanować na następny rok. Żeby daleko nie szukać: w ustawie budżetowej na 2018 r. zapisano 3,8 proc. wzrostu, ale minister finansów Teresa Czerwińska trzyma kciuki za znacznie więcej, bo 5 proc.
Wróćmy jednak do przyszłości. Pewnie to naiwne, ale odpowiedzialni politycy powinni myśleć nie tylko o tu i teraz, o najbliższych wyborach, ale też o tym, co z państwem, społeczeństwem, gospodarką będzie się działo za lat kilkadziesiąt. Takich polityków ze świecą szukać. Liczy się bieżący interes polityczny. Każdy przejaw myślenia w dłuższym horyzoncie czasowym warto więc pochwalić, a już na pewno zauważyć. I tyle dobrego o rządzie. Dalej będzie raczej gorzko.