Przestoje w chińskich fabrykach uderzą w PKB

Wiele chińskich fabryk należących do zagranicznych koncernów nadal stoi z powodu epidemii koronawirusa. Z przecieków wynika, że te przerwy w pracy mogą potrwać nawet do marca.

Aktualizacja: 11.02.2020 05:30 Publikacja: 10.02.2020 20:00

Przestoje w chińskich fabrykach uderzą w PKB

Foto: AFP

Władze części chińskich prowincji mówią spółkom, by poczekały ze wznawianiem produkcji do 1 marca – donosi CNBC. Jeszcze w zeszłym tygodniu w 24 chińskich prowincjach, regionach i miastach wydzielonych radzono spółkom, by ze względu na epidemię koronawirusa nie wznawiały produkcji przed 10 lutego. Brakuje pełnych danych o tym, jak wiele spółek już powróciło do pracy, ale np. władze Szanghaju deklarowały w poniedziałek, że w tej metropolii pracuje już 70 proc. spółek przemysłowych i 80 proc. z branży IT (jednakże 70 proc. pracowników spółek IT wykonuje swoją pracę z domu).

Zamykane zakłady

Zaburzenia w pracy dotknęły m.in. tajwańskiego koncernu Foxconn, czyli głównego podwykonawcę dla Apple'a. Według Agencji Reutera Foxconn dostał już pozwolenie na otwarcie swojej dużej fabryki w mieście Zhengzhou, ale „bardzo się stara", by uzyskać zgodę na otwarcie innych fabryk. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mogą one zostać otwarte dopiero pod koniec lutego. Koncern Samsung ogłosił, że jego fabryka w Tianjinie pozostanie zamknięta do następnego poniedziałku. Toyota i BMW również nie wznowią produkcji w swoich chińskich fabrykach aż do przyszłego tygodnia.

„O ile wygląda na to, że aktywność biznesowa częściowo została przywrócona w niektórych prowincjach w poniedziałek, o tyle robotnicy wracający z innych prowincji wciąż są poddawani kwarantannie, a niektóre sektory, takie jak budownictwo, będą musiały opóźnić wznowienie pracy. Nie jest pewne, czy wiele fabryk wznowi produkcję w tym tygodniu, gdyż mamy wiele lokalnych działań związanych z kwarantanną i blokady ruchu drogowego. Wiele władz i spółek na poziomie lokalnym celuje w 17 lutego lub w późniejszą datę restartu biznesu" – piszą analitycy Morgan Stanley.

– To wielki cios dla łańcuchów produkcji. Nie tylko w Chinach, ale również na świecie. Fabryki praktycznie nie będą pracować przez półtora miesiąca – twierdzi Alicia Garcia Herrero, ekonomistka z Natixis.

Skutki tych zakłóceń są już odczuwalne poza Chinami. Hyundai czasowo zamknął swoje fabryki w Korei Płd., gdyż zabrakło mu części dostarczanych z Chin. Nissan – z podobnych powodów – zamknął jedną ze swoich fabryk na japońskiej wyspie Kiusiu.

Cios dla wzrostu

Zakłócenia łańcuchów produkcji mogą mocno uderzyć w chiński PKB w pierwszym kwartale. – Władze Chin twierdzą, że może dojść do ścięcia 1 pkt proc. r./r. ze wzrostu PKB, więc wzrost zejdzie w okolice 5 proc. To już dużo jak na wypowiedzi chińskich władz, zwłaszcza że na ten rok wyznaczyły sobie cel związany z redukcją ubóstwa, który wymaga 6 proc. wzrostu. My myślimy o wzroście wynoszącym mniej niż 2 proc. r./r. – przyznaje Freya Beamish, ekonomistka z firmy badawczej Pantheon Macroeconomics.

Analitycy z wielu prywatnych instytucji finansowych oraz ośrodków analitycznych obniżali w ostatnich dniach prognozy dla chińskiego wzrostu PKB na cały rok. Spośród dużych instytucji największej redukcji prognoz dokonali analitycy agencji Standard & Poor's. Spodziewają się obecnie, że chiński PKB wzrośnie w 2020 r. o 5 proc., gdy wcześniej prognozowali 5,7 proc. wzrostu. Silnych cięć prognoz dokonali też m.in. analitycy UBS (z 6 proc. do 5,4 proc.), Goldman Sachs (z 5,9 proc. do 5,5 proc.) i Barclays (z 5,8 proc. do 5,4 proc.).

Spowolnieniu gospodarczemu towarzyszy w Chinach wysoka inflacja. Sięgnęła ona w styczniu 5,4 proc. r./r., czyli najwyższego poziomu od ośmiu lat. Było to spowodowane głównie skokiem cen żywności.

Władze części chińskich prowincji mówią spółkom, by poczekały ze wznawianiem produkcji do 1 marca – donosi CNBC. Jeszcze w zeszłym tygodniu w 24 chińskich prowincjach, regionach i miastach wydzielonych radzono spółkom, by ze względu na epidemię koronawirusa nie wznawiały produkcji przed 10 lutego. Brakuje pełnych danych o tym, jak wiele spółek już powróciło do pracy, ale np. władze Szanghaju deklarowały w poniedziałek, że w tej metropolii pracuje już 70 proc. spółek przemysłowych i 80 proc. z branży IT (jednakże 70 proc. pracowników spółek IT wykonuje swoją pracę z domu).

Pozostało 82% artykułu
Gospodarka
Scott Bessent będzie nowym sekretarzem skarbu USA
Gospodarka
Szefowa EBOR: Możemy pomóc Polsce w prywatyzacji
Gospodarka
Rosjanie rezygnują z obchodów Nowego Roku. Pieniądze pójdą na front
Gospodarka
Indeks wiarygodności ekonomicznej Polski. Jest źle, ale inni mają gorzej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Gospodarka
Margrethe Vestager, wiceprzewodnicząca KE: UE nie potrzebuje nowej polityki konkurencji