Na wrześniowym posiedzeniu bank centralny niespodziewanie podniósł ją z 8,25 proc. a rynek liczył w czwartek na kolejną podwyżkę, do 12 proc. Ograniczył się on jedynie do zmian w "korytarzu" stóp w swoich operacjach płynnościowych. Najwyższa ze stóp płynnościowych wzrosła z 13,25 proc. do 14,75 proc.
- Po odzyskaniu części wiarygodności swoją decyzją o podniesieniu stóp o 200 pb na ostatnim posiedzeniu, czwartkowa decyzja banku centralnego zniszczyła część z tej wiarygodności. Decydenci w swoim komunikacie praktycznie wykluczyli dalsze konwencjonalne podwyżki stóp i oświadczyli, że będą kontynuować politykę opartą na środkach płynnościowych. Inwestorzy byli rozczarowani, co nie było niespodzianką - twierdzi Jason Tuvey, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.