Ropa naftowa na globalnym rynku taniała w poniedziałek nawet o 30 proc., najbardziej od 1991 r. To skutek zapowiedzi Arabii Saudyjskiej, że zwiększy podaż tego surowca w związku ze sporem między członkami kartelu producentów ropy OPEC.
W normalnych warunkach taka przecena ropy mogłaby zostać na rynkach finansowych przyjęta z entuzjazmem. Dla większości gospodarek świata i większości firm spadek cen paliw to dobra wiadomość. Ale warunki nie są normalne. Epidemia koronawirusa zatacza coraz szersze kręgi, powodując panikę na rynkach finansowych. W tej sytuacji tąpnięcie cen ropy zostało odebrane jako kolejny przejaw załamania popytu w światowej gospodarce.