Pakiet został przegłosowany w sposób rzadko spotykany w innych parlamentach - za pomocą procedury „głosowej”. Polega ona na tym, że ci kongresmeni, którzy popierają ustawę krzyczą „aye”, a ci którzy są przeciw „no”. Głośniejsza grupa wygrywa. Każdy kongresmen może jednak domagać się normalnego głosowania imiennego, wymagającego kworum, czyli obecności co najmniej 216 kongresmenów na sali. Thomas Massie, republikański kongesmen z Kentucky o poglądach libertariańskich, próbował doprowadzić do standardowego głosowania imiennego, ale spotkał się oporem obu partii i został mocno skrytykowany przez prezydenta Trumpa. Wielu członków Kongresu nie było na sali w związku z ograniczeniami epidemiologicznymi.