Korupcja wśród ukraińskich celników na granicy z Polską. Duże straty budżetu

Korupcyjny schemat, według którego działali celnicy na przejściu Jagodzin-Dorohusk kosztował budżet Ukrainy stratę co najmniej o równowartości 48,4 mln zł. Rośnie liczba podejrzanych celników wołyńskiego urzędu celnego.

Publikacja: 07.04.2024 13:05

Korupcja wśród ukraińskich celników na granicy z Polską. Duże straty budżetu

Foto: Adobe Stock

Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) oraz Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna przedstawiły zarzuty czterem nowym podejrzanym w aferze korupcyjnej wśród ukraińskich celników. Podejrzanych w tej sprawie jest już 20 osób. Spośród nich 9 to funkcjonariusze celni, a 11 to osoby prywatne. Są podejrzani o nielegalne zaniżanie ceł i udział w przestępczym procederze, który wyrządził państwu szkody na kwotę 475 mln hrywien (48,4 mln zł).

Śledczy ustalili, że w latach 2018–2019 celnicy pod przewodnictwem byłego funkcjonariusza organów ścigania zaniżali płatności celne podczas przemieszczania towarów o dużej płynności przez międzynarodowy punkt kontrolny Jagodzin-Dorohusk, informuje ukraińska portal 24ekonomika. Towary takie jak telefony komórkowe, sprzęt komputerowy, odzież znanych producentów itp. ukrywano pod rzeczami o znacznie niższej wartości i wywożono na Ukrainę.

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Gospodarka
USA oferują Rosji złagodzenie sankcji pod warunkiem trwałego zawieszenia broni
Gospodarka
Samorządy muszą być partnerami w rozwoju państwa
Gospodarka
Janusz Jankowiak: Z retoryki premiera zniknął element wspólnotowy. Przez wybory?
Gospodarka
„Koniec naiwnej globalizacji”. Tusk chce stawiać na polskie firmy i patriotyzm gospodarczy
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Gospodarka
Tąpnięcie notowań spółek energetycznych po zapowiedziach premiera. Chodzi o zyski