Francję może czekać wiele lat niestabilności

Choć gospodarka kraju nie była w ostatnich miesiącach w złej kondycji, to kraj doznał wskutek ostatnich zamieszek wizerunkowego ciosu.

Publikacja: 10.07.2023 03:00

Zamieszki przyniosły szokujące obrazy, a straty są wstępnie szacowane na co najmniej 1 mld euro

Zamieszki przyniosły szokujące obrazy, a straty są wstępnie szacowane na co najmniej 1 mld euro

Foto: AFP

Zamieszki po zastrzeleniu przez policję 17-letniego kryminalisty pochodzenia algierskiego przyniosły szokujące obrazy, a straty są wstępnie szacowane (przez Medef, organizację pracodawców) na co najmniej 1 mld euro. Ucierpiało m.in. 300 oddziałów banków. Do tego trzeba doliczyć przewidywany spadek ruchu turystycznego. Jednak ich wpływ na gospodarkę będzie ograniczony. Zwłaszcza że radziła sobie ona w ostatnich kwartałach zadziwiająco dobrze, a rynek akcji bił rekordy.

Czytaj więcej

Astronomiczny koszt zamieszek we Francji. Od 280 mln do ponad miliarda euro

Poważne mogą być długoterminowe skutki polityczne przemocy. Jedną z „szokujących prognoz” Saxo Banku na 2023 r. była rezygnacja francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona. – Część populacji – nie większość, a raczej rosnąca i dająca się słyszeć mniejszość – kwestionuje obecnie wiarygodność francuskiej demokracji. Niektórzy sugerują, że powinniśmy przejść do nowego reżimu politycznego. Nazywają go szóstą republiką. Inni twierdzą, że Macron nie ma prawa być prezydentem, ponieważ został wybrany jedynie w kontrze do Marine Le Pen. Problemem jest też walka w parlamencie. Skrajna lewica próbuje zrobić w Senacie i Zgromadzeniu Narodowym to, co zrobił Chavez w Wenezueli, kwestionując system parlamentarny. Nie sądzę, by im się to udało, ale trudno przewidzieć, co stanie się choćby za rok – mówi nam Christopher Dembik, dyrektor ds. analiz makroekonomicznych Saxo Banku.

Jego zdaniem problemem może stać się próżnia po Macronie. Prezydent nie będzie mógł w 2027 r. wystartować w wyborach, a mimo to nie dopuszcza, by w jego partii wyrósł następca. – Część populacji jest bardzo zagubiona i prawdopodobnie zagłosuje przy kolejnej okazji na opcje prawicowe lub wręcz skrajnie prawicowe. I żeby było jasne: obecnie Marine Le Pen jest umiarkowaną prawicą i wie, że musi taką pozostać, aby mieć szansę na zwycięstwo w wyborach – wskazuje Dembik.

Czytaj więcej

Francuski minister wymusił obniżkę cen żywności

Zamieszki nie wywołały większych wstrząsów na giełdzie. CAC 40, jej główny indeks, zyskał od początku roku około 12 proc., a przez ostatnie 12 miesięcy wzrósł o 24 proc. Rekord ustanowił pod koniec kwietnia, a do jego pobicia indeksowi brakowało w tym tygodniu mniej niż 3 proc. Dobra koniunktura to w dużym stopniu efekt jej zdominowania przez producentów dóbr luksusowych. Sprzyja jej też sytuacja gospodarcza w samej Francji. W ostatnich kwartałach kraj ten radził sobie pod wieloma względami lepiej od Niemiec. Przede wszystkim zdołał uniknąć recesji: wzrost gospodarczy wyniósł w pierwszym kwartale 0,2 proc. kw./kw. Mediana prognoz analityków zebranych przez agencję Bloomberg wskazuje, że takie powinno być również tempo wzrostu w kolejnych kwartałach. Za cały rok ma on natomiast wynieść, według MFW, 0,7 proc., podczas gdy w 2022 r. sięgnął 2,6 proc. Mamy więc do czynienia ze spowolnieniem.

Jednocześnie Francja doświadcza inflacji wyraźnie niższej niż w większości krajów Europy. W czerwcu wyhamowała ona do 4,5 proc., a szczyt osiągnęła w lutym na poziomie 6,3 proc. Stopa bezrobocia wynosiła natomiast w pierwszym kwartale 7,1 proc. Była więc bliska najniższemu poziomowi od czterech dekad.

Zamieszki po zastrzeleniu przez policję 17-letniego kryminalisty pochodzenia algierskiego przyniosły szokujące obrazy, a straty są wstępnie szacowane (przez Medef, organizację pracodawców) na co najmniej 1 mld euro. Ucierpiało m.in. 300 oddziałów banków. Do tego trzeba doliczyć przewidywany spadek ruchu turystycznego. Jednak ich wpływ na gospodarkę będzie ograniczony. Zwłaszcza że radziła sobie ona w ostatnich kwartałach zadziwiająco dobrze, a rynek akcji bił rekordy.

Poważne mogą być długoterminowe skutki polityczne przemocy. Jedną z „szokujących prognoz” Saxo Banku na 2023 r. była rezygnacja francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona. – Część populacji – nie większość, a raczej rosnąca i dająca się słyszeć mniejszość – kwestionuje obecnie wiarygodność francuskiej demokracji. Niektórzy sugerują, że powinniśmy przejść do nowego reżimu politycznego. Nazywają go szóstą republiką. Inni twierdzą, że Macron nie ma prawa być prezydentem, ponieważ został wybrany jedynie w kontrze do Marine Le Pen. Problemem jest też walka w parlamencie. Skrajna lewica próbuje zrobić w Senacie i Zgromadzeniu Narodowym to, co zrobił Chavez w Wenezueli, kwestionując system parlamentarny. Nie sądzę, by im się to udało, ale trudno przewidzieć, co stanie się choćby za rok – mówi nam Christopher Dembik, dyrektor ds. analiz makroekonomicznych Saxo Banku.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Ifo: Gospodarkę Niemiec czeka zastój. Jakie są przyczyny?
Gospodarka
Misja MFW na Ukrainie: podwyżka podatków odroczona
Gospodarka
Sukces młodych polskich ekonomistów. Po raz pierwszy w historii zdominowali międzynarodową olimpiadę
Gospodarka
Słaba koniunktura i nadmiar surowców w Chinach
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Gospodarka
Kłopotliwe chińskie związki kandydata na wiceprezydenta USA
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki