„Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że środowisko zewnętrzne jest bardziej skomplikowane i niepewne, a gospodarka krajowa jest pod potrójną presją spadku popytu, szoku podażowego i pogarszających się oczekiwań" – stwierdziło chińskie Narodowe Biuro Statystyczne.
– Lepsze od prognoz dane o PKB nie zmieniają większego kontekstu. Gospodarka chińska mierzy się teraz z wieloma przeciwnymi wiatrami i wdrażany jest cykl luzowania polityki – wskazuje Larry Hu, główny chiński ekonomista Macquarie Banku.
Chiny zmagają się obecnie z kryzysem na rynku nieruchomości koncentrującym się wokół problemów części mocno zadłużonych deweloperów, takich jak China Evergrande Group. O kryzysie tym świadczą choćby dane opublikowane w poniedziałek. Mówią one, że inwestycje w nieruchomości spadły w Chinach w grudniu o 17 proc. w porównaniu z listopadem i o 14 proc., licząc rok do roku. Sprzedaż domów i mieszkań (liczona według ich wartości) zmniejszyła się aż o 19,6 proc. r./r. i był to już szósty z rzędu miesiąc jej spadku.
Od października siedmiu chińskich deweloperów zbankrutowało na długu dolarowym. Podczas poniedziałkowej sesji doszło zaś do wyprzedaży obligacji części chińskich potentatów z tej branży. Papiery Country Garden Holdings, największego dewelopera w Państwie Środka, zapadające w 2024 r. zniżkowały o 12,9 centów do 67,7 centów za dolara nominalnej wartości.
– Ryzyko w chińskim sektorze nieruchomości rośnie, co widać choćby w trudnych warunkach refinansowania nawet dla firm o najlepszej opinii – uważa Wei Liang Chang, strateg DBS Banku.