Epidemia przybrała w ostatnich tygodniach skalę, której jeszcze kilka miesięcy temu nie zakładali nawet najwięksi pesymiści. W rezultacie ograniczenia aktywności ekonomicznej, które miały zakończyć się w I kwartale, wciąż obowiązują i wiele wskazuje na to, że zmieni się to dopiero po majówce. Mimo to większość ekonomistów nadal uważa, że aktywność w polskiej gospodarce, która w ub.r. zmalała o 2,7 proc., w tym roku odbije w górę o nieco ponad 4 proc. To by oznaczało, że wróci powyżej poziomu z 2019 r., a w 2022 r. rozpocznie się mozolny powrót do przedpandemicznej ścieżki wzrostu. Ożywienie gospodarcze będzie podtrzymywało na podwyższonym poziomie inflację, która w 2020 r. była najwyższa od 2012 r. Jeśli w tym roku zmaleje, to tylko symbolicznie.