Amerykanie ostrzegli już swoich przedsiębiorców, że ryzyko związane z prowadzeniem działalności gospodarczej cały czas rośnie, tymczasem Hongkong nadal pozostaje najłatwiejszym miejscem, z którego można wejść na rynek chiński. Natomiast pod wielkim znakiem zapytania jest to jak długo taka sytuacja jeszcze potrwa i czy wpływy polityczne mocarstwa z północy nie przełożą się również na biznes.
Na razie banki, które mają swoje siedziby w Hongkongu zwiększają zatrudnienie, bo mimo pandemii biznes na południu Chin w regionie, gdzie położone są Shenzhen i Kanton cały czas się rozwija. Citigroup zapowiedział już, że wycofuje się z 13 rynków azjatyckich i europejskich, w tym także z Polski, ale w Hongkongu planuje stworzenie centrum zarządzania majątkami najbogatszych i przyjmuje nowych pracowników. BlackRock i Bank of America zgodnie informują, że nie widzą jakiegokolwiek wpływu napięcia politycznego na ich biznes w Hongkongu.