Władze St. Petersburga wystąpiły do Federalnej Służby Celnej o odblokowanie wwozu z Turcji części do montażu samochodów dla fabryk motoryzacyjnych działających w mieście, podała agencja Interfaks.
- Przemysł motoryzacyjny jest jednym z wiodących w St. Petersburgu. W mieście swoje zakłady mają Toyota, Nissan, Hyundai, Scania, MAN a także producenci części zamiennych - argumentuje w liście do szefa celników wiecegubernator miasta nad Newą Siergiej Mowczan.
Dodaje, że moce produkcyjne zakładów to łącznie 400 tys. aut rocznie co stanowi 24 proc. wszystkich produkowanych w Rosji. W fabrykach pracuje 8000 ludzi, a ich byt jest zagrożony, wobec niewpuszczania do Rosji tureckich części.
Gubernator zwraca uwagę na przedłużające się sprawdzanie dokumentów w punktach odpraw, do tego zauważa, że dotyczy to także towarów, których nie ma na czarnej liście objętych sankcjami. Np. od 26 listopada stoją wszystkie transporty dla Toyota Motors z St. Petersburga.
Podobne problemy mają i inni rosyjscy producenci przemysłowi, np. Siłowyje maszyny (koncern oligarchy Olega Deripaski) czy BSH Bytowyje pribory (produkcja AGD).