JP Morgan stwierdził, że minima dla wielu aktywów w związku z obawami o koronawirusa zostały już osiągnięte. Specjaliści twierdzą, że rynek jest na dobrej drodze do stabilizacji, a dalsze spadki są mało prawdopodobne, na co wskazuje m.in. niska wycena aktywów i wprowadzenie ogromnych bodźców fiskalnych przez rządy na całym świecie.
Przypomnijmy, że indeks MSCI World spadł o około 34 proc. od rekordowego maksimum w lutym do minimum 23 marca. Obecnie giełdy na całym świecie powoli wstają z kolan, na co wpływ ma m.in. zapowiedź pakietów stymulacyjnych. W związku z walką z ekonomicznymi skutkami pandemii gospodarki wprowadzą plany ratunkowe, a największy, bo o wartości 2 bln USD przyjęły Stany Zjednoczone.
„Najbardziej ryzykowne aktywa prawdopodobnie osiągnęły swoje minima w związku z obawami przed recesją, z wyjątkiem być może ropy i niektórych walut z rynków wschodzących, które nękają problemy związane z długiem” – napisał John Normand, strateg w JP Morgan. Powiedział on, że cena większości aktywów uznawanych za ryzykowne powinna być wyżej w II kwartale.
Nie wszyscy podzielają jednak optymizm analityków z JP Morgan. David Kostin, główny strateg w Goldman Sachs spodziewa się, że rynek spadnie w najbliższych tygodniach.
Według Credit Suisse w USA indeksy osiągną nowy dołek, gdy liczba nowych przypadków koronawirusa osiągnie tam maksimum. – Prawda jest taka, że rynek spadnie, gdy liczba przypadków zacznie osiągać szczytowy poziom – powiedział Jonathan Golub, główny strateg ds. rynku amerykańskiego w Credit Suisse.