Indeks WIG20 spadał w środę czwartą sesję z rzędu. Jeszcze w poniedziałek sięgał w porywach 2039 pkt, by minimum ostatniej sesji wyznaczyć na poziomie 1968 pkt. Po raz siódmy powtarza się więc historia, którą cyklicznie obserwujemy od 9 grudnia, a mianowicie – atak na opór 2000 pkt i korekta do wnętrza konsolidacji. Powodów do zadowolenia nie mają z pewnością ci, którzy grają na kontraktach terminowych pod wybicie. Lepiej radzą sobie natomiast inwestorzy, którzy stosują strategię kontrariańską. Ci ostatni spodziewają się teraz zapewne ruchu w kierunku 1900 pkt. Taki bowiem zasięg wynika z wcześniejszych cykli.