Mimo niemrawego początku czwartek ostatecznie był kolejnym mocnym dniem w wykonaniu europejskich rynków przy wciąż trwającej słabości giełdy amerykańskiej. Od rana kontrakty na tamtejsze indeksy wyraźnie zniżkowały, a otwarcie rynku kasowego nie przyniosło przełomu. Nie przeszkodziło to jednak inwestorom w zakupach europejskich akcji. Znów na czele plasowały się m.in. średnie i małe przedsiębiorstwa niemieckie. Zwyżki znów były imponujące, choć już nie tak spektakularne jak w środę. Krajowy rynek pozostawał przez cały dzień jednym z najlepszych. Na koniec dnia WIG20 zyskał 1,8 proc., a punktem wyjścia dla ostatniej w tym tygodniu sesji będzie 2639 pkt. WIG20 już na otwarciu czwartkowej sesji uporał się z linią krótkoterminowego trendu spadkowego. Zamknięcie zaś wypadło najwyżej od niemal dwóch tygodni, a to oznacza, że na ten moment w grze jest atak na szczyt, czyli około 2695 pkt.