Po dobrych nastrojach z końcówki minionego tygodnia na warszawskiej giełdzie nie było już śladu, a poniedziałkowy handel został zdominowany przez sprzedających. Do pozbywania się akcji przekonały handlujących fatalne nastoje panujące na pozostałych europejskich rynkach akcji, gdzie już z początkiem poniedziałkowych notowań inwestorzy przystąpili do wyprzedaży akcji. Optymizmem nie napawały doniesienia z Gazpromu o braku możliwości wznowienia dostaw rosyjskiego gazu do Europy przez kluczowy gazociąg Nord Stream 1. Dlatego inwestorzy mają coraz większe obawy o pogłębiający się kryzys energetyczny w Europie, który może mieć fatalne skutki dla europejskich gospodarek, zwłaszcza jeśli dojdzie do wstrzymania pracy zakładów przemysłowych. Nie więc specjalnie dziwić, że spadkom przewodziła niemiecka giełda, której główny indeks tracił momentami nawet ponad 3 proc. W Warszawie nastroje były bardziej stonowane,. WIG20 finiszował o ponad 0,9 proc. pod kreska, a WIG zniżkował o prawie 0,6 proc.